1
Cze, a więc pierwsza notka ;3 Nie jest to mój pierwszy blog, ani drugi (raczej ...nasty), jednak od porzucenia ostatniego straciłam wprawę w blogowaniu, miejmy nadzieję, że kiedyś ją odzyskam ;D
Cze, a więc pierwsza notka ;3 Nie jest to mój pierwszy blog, ani drugi (raczej ...nasty), jednak od porzucenia ostatniego straciłam wprawę w blogowaniu, miejmy nadzieję, że kiedyś ją odzyskam ;D
Zacznę od razu w tym pościku od konkretów. Długi post, ale polecam przeczytać - ciekawe.
W tamtym roku pod koniec wakacji nawiązałam kontakt przez FB z taką jedną niezbyt lubianą w naszej szkole dziewczyną, nie chcę podawać jej prawdziwego imienia, więc niech będzie Apolonia. Zauważyłam, że 'lajkuje' dużo stron o TS (Simsy) więc zapytałam się jej jakie ma dodatki i czy jest zainteresowana kilkudniową wymianą. Odpowiedziała - tak. Wydawała mi się miła, więc zastanawiałam się dlaczego tak mało osób się z nią zadaje (no ale w końcu takie mamy 'czasy', często dobrzy ludzie są niedoceniani, a taborety wywyższani). Po wymianie grami, na jakiś czas przerwał się kontakt. Jednak kiedy zaczęło robić się chłodniej (październik, listopad), więcej ludzi zaczęło dojeżdżać autobusem do szkoły, pracy.. akurat siedziałam sama, nagle usłyszałam słynne: "Można?" albo "Wolne?" a zresztą.. w każdym razie przytaknęłam, nie sprawdzając kto to. Okazało się, że to Ona. Myślę sobie OK, dawno nie gadałyśmy. Przyznać muszę, że rozmowa z nią w realu zawsze była (i jest) drętwa ;s gadamy wtedy jak jakieś roboty, lub syntezator mowy (np.IVONA) ;D Traktowałam ją jak zwykłą znajomą, z którą czasami można pogadać o niczym :P nie przeszkadzał mi jej nietypowy wygląd, nie jestem taka, jednak dostrzegałam w jej charakterze coś dziwnego.. momentami niepokojącego... Stała się <natrętna, nachalna, upierdliwa> normalnie nie wiem co wybrać :P W drodze do szkoły miałam z kim siedzieć, na szczęście. Jednak w powrotnej Ona zawsze musiała się dosiąść.. i powiedzieć te swoje "SIEMKA CO TAM" no po prostu nie miałam już co odpowiadać, stresują mnie takie sytuacje :P Czemu ciągle ja miałam gadać jakieś pierdoły, mogłaby się ona raz wykazać kreatywnością.. XD Nie przejmowałam się nią do pewnego dnia... Pola zawsze wysiada 1 przystanek przed moim, ma zaraz obok niego mieszkanie. Tamtego popołudnia nie wysiadła tam.. jechała dalej.. obserwowała mnie (na szczęście wtedy nie siedziała ze mną), czekała aż będę wysiadać. Pewnie jakbym mieszkała na drugim końcu miasta, to też by ze mną tam pojechała. Wyszłam, przyspieszyłam, prawie biegłam, żeby mnie nie dogoniła XD Byłam na mojej ulicy, a na przeciwko, chyba 100 metrów dalej szła Pola, nagle zatrzymała się i zaczęła się na mnie gapić o.o Chciała obczaić gdzie mieszkam... Specjalnie skręciłam do domu sąsiadki, żeby ją zmylić. Stała tam jeszcze jakiś czas i nagle.. ZACZĘŁA IŚĆ W MOJĄ STRONĘ!!! Myślałam, że zejdę na zawał O.o Ujawniłam się i Ona zaczęła do mnie machać.. z nadzieją, że da mi wreszcie święty spokój odwzajemniłam ten gest. POSZŁA SOBIE. Uff.. jaka ulga... Pobiegłam do domu i pozamykałam wszystkie drzwi, pozasłaniałam wszystkie okna, powyłączałam wszystkie światła i tak siedziałam jedząc obiad :D I właśnie od tego dnia moja przyjaciółka wymyśliła jej ksywę Prześladowca (czasem używam zamienników np.Stalker/ka) :3 Później mówiłam rodzicom, że jeśli ona tu przyjdzie, to mają powiedzieć, że ja tu nie mieszkam XDD Na szczęście nie przyszła :) Może to nie jest, aż takie straszne, ale trochę dziwne: zaczęła lubić WSZYSTKO, DOSŁOWNIE WSZYSTKO na moim FB.. Nasze 'przypadkowe' spotkania zdarzały się coraz częściej.. Co dziwniejsze moja przyjaciółka też zaczęła ją co chwilę gdzieś widywać.. chociaż się nie znają.. Ostatnio siedziałam sobie w Mc z kumpelami i nagle patrzę, z jakiegoś samochodu wychodzi kto?.. Oczywiście nikt inny tylko POLA. To nie jest normalne :o ONA JEST WSZĘDZIE TAM GDZIE JA! Jakaś psychofanka XD albo ostatnio pisze do mnie na FB: "hej dasz numer tel??" jakoś się z tego wymigałam, ale ona i tak podała mi swój ;o Teraz ostatni przykład, bo trochę się już rozpisałam: wchodzę do kościoła (bierzmowanie, to boli), akurat się trochę spóźniłam i wszędzie były zajęte miejsca, ALE ZA POLĄ OCZYWIŚCIE NIE.. Jakby co, traktuję to pół żartem, pół serio, ale to jest momentami przerażające ;p A wy (wytrwali w czytaniu), co o tym sądzicie?? Na rozluźnienie tej trochę creepy atmosferki, taka dziwna muza, która nie może mi wyjść dziś z głowy ;*